Zamknij na kilka chwil oczy i wyobraź sobie, że…

  • masz 4 latka i słyszysz:

-”daj, daj. Mamusia zaniesie twój talerzyk. Ty masz jeszcze takie małe rączki”

-”chodź, wytrę ci nosek, bo trzeba to zrobić dokładnie”

  • masz 9 lat i słyszysz:

-”przygotowałam ci na jutro ubrania do szkoły zieloną bluzę, spódniczkę i rajstopy. Tak będziesz porządnie wyglądać”

-”daj, zrobię za ciebie to zadanie z techniki, bo widzę, że ci to nie wychodzi”

  • masz 16 lat i słyszysz:

-”kupiłam ci wszystkie lektury na cały rok. Wiem, że potem trudno będzie je wypożyczyć”

-”ułożyłam twoje rzeczy w szafie. Wyrzuciłam te zniszczone, masz teraz więcej miejsca”

  • jesteś dorosły/a i słyszysz:

-”zrobiłam ci porządki w kuchni. Teraz będzie ci wygodniej. Płatki i mąki są w szafce na dole, ściereczki nad zlewem”

-”jedź autobusem, zostaw auto. Tyle wypadków teraz na drogach”

Co teraz czujesz?

Dziecko dorastając staje się coraz bardziej niezależne, samodzielne. Samodzielne, czyli zdolne do wykonania pewnych czynności oraz posiadające umiejętność podejmowania decyzji. Samodzielność dziecka można rozwijać lub tłumić.

Z różnych powodów ograniczamy samodzielność dziecka: ponieważ wydaje nam się, że zadanie jest dla niego za trudne, z przekonania, że „jeszcze się w życiu napracuje”, z niechęci do „wysługiwania” się dzieckiem, z pośpiechu, z poczucia winy, ze strachu o nie.

Tymczasem dziecko napotka w życiu różne trudności- od takich jaki zestaw Lego wybrać, gdy marzy o dwóch, po- konflikty wewnętrzne w okresie dojrzewania. Te prostsze trudności przygotowują do tych późniejszych, trudniejszych. I nie chodzi tu bynajmniej o to, by pozostawić dziecko samemu sobie. Chodzi o to, by towarzyszyć. By być „fundamentem” (ale nie „dachem”), by wspierać, wzmacniać, wierzyć.

Kilka przykładów na to, jak to robić:

-pozwól dziecku dokonywać wyboru

-daj dziecku czas

-okaż szacunek dla dziecięcych zmagań, nie umniejszaj (zamiast „przecież to takie proste, a ty tak mażesz tym pędzlem i mażesz” lepiej: „no tak, malowanie farbami może być trudne, bo często coś się rozmazuje. Czasami pomaga, aby odcisnąć mocno pędzel z wody. Spróbuj”)

-nie spesz się z dawaniem odpowiedzi (jeśli córka pyta się w co ma się ubrać, spróbuj odwrócić pytanie: „a co masz ochotę założyć?”)

– nie odbieraj nadziei (jak dziecko deklaruje, że „będzie lekarzem” nie odpowiadaj od razu, że „żeby się dostać na medycynę trzeba mieć bardzo dobre oceny. Gdzie ty z tą tróją z biologii?” . Zamiast tego podejmij rozmowę, np. „o, chcesz leczyć ludzi? Opowiedz mi o tym”. Plany mają to do siebie, że czasem się realizują, czasem nie. Dzieci powinny prowadzić własne poszukiwania, odnosić sukcesy i porażki)

-nie dawaj sprzecznych komunikatów (jeśli mówisz, że dziecko potrafi coś zrobić, nie zachowuj się tak, jakby miało ponieść porażkę)

-chwal dziecko zgodnie z trudnością zadania i jego zaangażowaniem (przy łatwych dla dziecka zadaniach wielkie pochwały mogą odbierać motywację i wiarę w swoje możliwości)

-jak najwięcej słuchaj, jak najmniej oceniaj

-pozwalaj na błędy (zamiast „a nie mówiłam”, lepiej „popełniłeś błąd, widzę, że jest ci przykro. Jak możesz wykorzystać w przyszłości to doświadczenie?”. Okaż zrozumienie, poświęć czas i uwagę).

Na koniec cytat z książki Katarzyny Wnęk- Joniec „Nie przydeptuj małych skrzydeł”:

Jeśli twierdzisz, że mi ufasz- ufaj mi całym sobą. Ufaj mi naprawdę.

Potrzebuję Twojej wiary we mnie. Ona unosi moje skrzydła.

Ty moja mądra, dorosła mamo we mnie wierzysz.

Ty, dorosły, potężny tato- ufasz, że dam radę,

więc ja- Wasz malutki syn, Wasza mała córeczka PORADZĘ SOBIE.

Otoczony Twoimi ciepłymi zapewnieniami odnajdę w sobie siłę do tego, by sobie poradzić.

Otulony Twoim wsparciem, Twoją pewnością i wiarą we mnie,

będę latał…”

Umów się na wizytę