W sidłach idealnego wyboru.

Nie wszystko jest możliwe. Nie uwolnimy się od ograniczeń- zdrowia, możliwości, czasu. Sytuacje z życia:

-Będąc w pracy, myślimy o tym, by być w domu. Wracając tam, zaczynamy myśleć o pracy.

-Odpoczywając, myślimy o obowiązkach. W działaniu, marzymy o odpoczynku.

-Jedząc kupionego pączka, myślimy o tym, że może drożdżówka byłaby lepsza.

Stawiamy sobie cele, wyzwania. Nieustannie próbujemy siebie rozliczać z podejmowania najlepszych decyzji. Tymczasem, czym jest najlepsza decyzja? Wyśnionym ideałem, oczekiwaniem innej osoby, presją społeczną czy wewnętrzną potrzebą?

Jakiej odpowiedzi byśmy nie udzielili, kluczowe będzie pojęcie straty. Żeby mieć jedno, drugie musimy utracić. Straty obejmują nie tylko rozstania, marzenia, rzeczy materialne. Tracimy również niemożliwe do spełnienia oczekiwania, złudzenia dotyczące własnych możliwości. Przyjmując stratę, wzrastamy. Strata jest częścią życia. Ważne, by wiedzieć dlaczego wybieram to, co wybieram i by mieć zgodę w sobie na to.

Przykład- wybieram bycie w pracy, bo opiekowanie się dziećmi w domu powoduje, że tracę energię.

Mogę się z tym kłócić, a mogę to przyjąć. Jeśli będę się kłócić, nieustannie będę „pomiędzy”. Jeśli to przyjmę, mogą zorganizować czas z dziećmi z uwzględnieniem swoich możliwości, z maksymalnym ich wykorzystaniem. Coś zyskuję, coś tracę i akceptuję to.

Życzę Wam dużo zgody ze samymi sobą!