Jako mama dwójki dzieci wiem jak ważny jest spokój i opanowanie. Doświadczam też jak w praktyce blisko jest do chaosu i zniecierpliwienia.
Im dziecko jest bardziej wrażliwe czy boleśniej doświadczone, tym trudniejsze może stawać się jego wspieranie. Trudności przejawiają się w tym, że np dziecko wolno przyzwyczaja się do nowych sytuacji, łatwo ulega nadmiernemu pobudzeniu, często dużo silniej odbiera odczucia płynące z ciała, niezaspokojenie podstawowych potrzeb (głód, niewyspanie) powoduje u niego wyraźne pogorszenie funkcjonowania. To przekłada się bezpośrednio na jego relacje z najbliższymi i funkcjonowanie otoczenia.
Namnożenie takich trudności może być dla nas- rodziców/wychowawców źródłem złości czy frustracji, szczególnie gdy nie do końca nie rozumiemy mechanizmy stojące za zachowaniem dziecka.
Tymczasem spokój i bezpieczeństwo są niezastąpione w trudnych dla dziecka chwilach. Potrzebuje ono wsparcia i ujarzmienia gwałtownych emocji. Konfrontacja na nic się nie zda, jego świat wewnętrzny jest wystarczająco chaotyczny. Im więcej trudności doświadcza dziecko, tym w chwilach kryzysu intensywniej koncentruje się na tym, by przetrwać i ochronić się. Boi się swoich emocji, boi się nieprzewidywalnego dorosłego. Reagując opanowaniem i cierpliwością pokazujemy dziecku, że jest bezpieczne. Uczymy go, że mimo iż sytuacja jest (również dla nas) trudna, można doświadczać silnych emocji i jednocześnie nie tracić nad nimi kontroli, można czuć się źle i nie musi to być destrukcyjne. Dziecko również może i tego poprzez naszą postawę będzie doświadczać. Będzie obserwowało, że można złościć się, a jednocześnie panować nad tą złością.
Pomocne okaże się nazywanie tego, co obserwujemy (nie- ocenianie), zrozumienie i empatia. Dla przykładu, gdy Twoja nastolatka krzyczy, że „jesteś głupia i nienawidzi cię, bo nie pozwalasz jej do późna przebywać poza domem”, możesz powiedzieć „rozumiem, że koleżanki są dla ciebie ważne i trudne jest dla ciebie to, że o 19 musisz wrócić do domu. W weekend możemy porozmawiać o tym, byś mogła wrócić później. Co ty na to?”. Jednocześnie, gdy sytuacja się „unormuje”, można wspomnieć, że „akceptujesz jej uczucia, niemniej chciałabyś, żeby wyrażała złość tak, by cię nie obrażać”. Analogicznie można postąpić względem młodszych dzieci. Ważne, by uwzględniać wiek naszego dziecka i to jakimi prawami się on rządzi.
Dziecko radzi sobie najlepiej jak potrafi, szanujmy go bezwarunkowo, pocieszajmy, uczmy i ceńmy.