Czy pojemność naszego serca jest nieograniczona? Czy powstałe rany mogą się trwale zagoić? Czy zdolność do otwierania się i angażowania jest nieskończona?
Jakkolwiek zdania: co nas nie zabije to nas wzmocni, albo są nam dane tylko takie doświadczenia, które jesteśmy w stanie unieść brzmią pociągająco, wydaje się jednak, że nie dla wszystkich okazują się prawdziwe. Rzeczywistość boleśnie pokazuje, że byli wśród nas tacy, którym zabrakło pojemności, zabrakło nadziei, czasem zabrakło pomocy z zewnątrz. Ich serca nie były w stanie pozostać dłużej żywe (…).
Niezależnie od tego, jak duży jest ładunek bólu, dopóki pozwalamy sobie czuć i przeżywać, co jest w nas, oddychać głębiej, wibrować, dopóty zwracamy się w stronę życia. Nieczucie, odcięcie, zatrzymanie będą zawsze jakościami kierującymi ku martwocie (…).
Złamane serce potrzebuje opłakania straty i bólu z nią związanego. Szloch i prawo do wyrażania swojego: dlaczego?! Umożliwi krok w stronę gojenia. Pozwoli to na zasklepienie rany, która z czasem zostanie włączona w tkanki, dając tym samym szansę na zrost i powstanie blizny (…).
Co się stanie kiedy wypowiemy na głos swoje dlaczego? Czy możemy mu się poddać? Barwą i siła głosu pozwolić brzmieć uczuciom, które otwiera? Smutkiem, żalem, złością, rozpaczą, bezradnością, bólem, sprzeciwem… wszystkim, co zatrzaśnięte jest w sercu?
Czy możemy sobie dać prawo do swojego dlaczego? Do uznania krzywd, które mnie spotkały.. I blizn, które niosę… (…).
Dlaczego?- pytanie skarb, nie z powodu odpowiedzi, ale z powodu przestrzeni, które porusza”. [Marzena Barszcz „Psychoterapia przez ciało”]
Jeśli chcesz poczytać więcej o psychoterapii gestalt, kliknij tutaj.