Komunikacja to coś, czego uczymy się całe życie. W przypadku dzieci jest szczególnie ważna, gdyż rzutuje na budowany obraz siebie i innych. Na co zwrócić uwagę? Jak ją kształtować?

Istotnym jest, by:

prośby formułować w pozytywny sposób, tj mówić dziecku CO MA zrobić (czego chcemy), a nie CZEGO NIE ROBIĆ („proszę siedź spokojnie przy stole” zamiast „nie kręć się”). „Nie” zniechęca do działania i kusi, by spróbować co się stanie jeśli nie posłucha.

-wydawać krótkie i proste polecenia (najlepiej zamknięte w jednym zdaniu)

-prośba w możliwie najbardziej precyzyjny sposób określała nasze oczekiwania („staraj się jeść tak, by jedzenie nie wypadało ci z talerza” zamiast „jedź spokojnie”)

-prośba była możliwa do spełnienia („wrzuć klocki do pudełka” zamiast „posprzątaj TEN bałagan”)

-unikać ironii

Kluczową jednak cechą prośby jest gotowość osoby proszącej do usłyszenia i przyjęcia słowa „nie”. Gotowość zmierzenia się z odmową odróżnia prośbę od żądania (nie wystarczy zatem używać słowa „proszę”). I tu pojawia się pytanie o motywację- czy chcemy, by dziecko wykonując polecenie kierowało się strachem, lękiem przed karą, nadzieją na nagrodę, czy wewnętrzną potrzebą zrobienia czegoś dla drugiego człowieka? Tego drugiego nie da się wzbudzić groźbami. Taka motywacja rodzi się, gdy obie strony szanują to, co jest dla nich ważne, i rozmawiają o tym, by wypracować rozwiązanie, które będzie do przyjęcia dla obu stron.

Uwaga, respektowanie odmowy dziecka nie jest równoznaczne z rezygnacją, z tego o co rodzic prosi! Gotowość usłyszenia „nie” pomoże nam bez emocji złości odnieść się do stanowiska dziecka (i innych ludzi), usłyszeć, co się z nim dzieje – co czuje, czego potrzebuje w danym momencie, co jest dla niego ważne w tej chwili, że zdecydowało się powiedzieć nie.

Jeśli już to wiemy:

1) zakomunikujmy dziecku, że jesteśmy świadomi jego uczuć, pragnień, zaangażowania („widzę, że chcesz się jeszcze bawić”),

2) doceniamy je („cieszę się z tego, bo lubię jak miło spędzasz czas”)

3) poinformujmy o naszych potrzebach („jednocześnie dla mnie ważne jest, byś teraz posprzątał pokój, bo jestem umówiona z ciocią, musimy szykować się do wyjścia”)

4) przyjęcie odmowy i zastanowienie się nad rozwiązaniem („pobaw się jeszcze 5 minut, potem ty bardzo szybko posprzątasz”)

„Ja jestem ok. Inni są ok. Moje potrzeby są ważne. Ale jednocześnie potrzeby: mamy, taty, koleżanki, innych też są ważne”- taką postawę wg Erica Berne buduje w dziecku budowanie reakcji poprzez słyszenie i branie pod uwagę potrzeb wszystkich.

Czasem zdarza się tak, że musimy wyjść teraz- już a dziecko stawia opór, bo jest chore, zmęczone, głodne. Nie możemy spełnić jego potrzeb, jedyną możliwość stanowi wzięcie dziecka na ręce i wyjście.

W takiej sytuacji to, co możemy zrobić to zadbać o to, by zakomunikować dziecku, że dostrzegamy, to co się z nim dzieje, czego potrzebuje oraz w zrozumiały dla niego sposób przedstawić nasze potrzeby oraz zaproponować rozmowę o tym w późniejszym, jasno określonym czasie.

Dziecko uczy się dostrzegać, że w niektórych momentach w życiu, jego potrzeby nie mogą być spełnione, i to przyjmować, a jednocześnie czuje się zaopiekowane i usłyszane przez rodzica.

Umów się na wizytę